O tym, że Antek będzie chory jego rodzice dowiedzieli się w 30 tygodniu ciąży. Po porodzie diagnoza się potwierdziła. Chłopczyk tuż po narodzinach przeszedł pierwszą operację. Wada jest tak skomplikowana, że europejscy lekarze rozkładają ręce. Chłopczyk urodził się z wadą serca - tętnica i aorta, połączone z sercem są zamienione miejscami. Do tego zastawka płucna jest zrośnięta co hamuje odpływ krwi z serca do płuc. Jednak mimo takiej wady Antek w przyszłości może być zdrowy, rozwijać się i żyć normalnie. Taką nadzieję daje klinika w Bostonie. Leczenie w USA wiąże się niestety z ogromnymi kosztami. Dokładny kosztorys nie jest jeszcze znany, ale pewne jest to, że na leczenie chłopca będzie potrzebny blisko milion złotych. Pomóc może każdy. Rodzice Antosia zorganizowali zbiórkę. Na facebooku ruszyły licytacje dla chłopca. Pamiętajmy, każdy, nawet najmniejszy gest i wpłata przybliża Antka do zdrowia.
"Nie znamy jeszcze dokładnego kosztorysu, ale cena operacji wraz z kilkumiesięcznym pobytem w szpitalu będzie opiewać na kwotę rzędu miliona złotych, a my mamy raptem kilka miesięcy, żeby ją uzbierać. Wielokrotnie widzieliśmy, jak polskie dzieci, dzięki zbiórkom na siepomaga, otrzymywały szansę na leczenie chorych serduszek od najlepszych na świecie specjalistów w Stanach. Mając świadomość takiej możliwości, nie mamy innego wyboru, jak tylko pójść ich śladem i poprosić Państwa o pomoc. Każdy rodzic na naszym miejscu postąpiłby tak samo. Nie chcemy wiele, jedynie, żeby nasz synek żył..." - napisała na portalu siepomagapl. mama chłopca.
Poniżej link do zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/antos-kuczynski
Napisz komentarz
Komentarze