Lekarz Andrzej B. przez kilka lat pracował w sejneńskim pogotowiu ratunkowym. Był jego pełniącym obowiązki ordynatorem. Wcześniej przez wiele lat pracował w szpitalu w Augustowie.
W grudniu 2019 roku sąd skazał go na 10 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem kary na dwa lata. Sąd zakazał mu także wykonywania zawodu przez rok. Oskarżony miał również zapłacić po 5 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonej żonie i synowi zmarłego.
Obrońca oskarżonego odwołała się od tego wyroku. Przed sądem w czwartek chciała uniewinnienia Andrzeja B. lub uchylenie wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpatrzenia. Oskarżony w procesie apelacyjnym powiedział, że nie czuje się winny, bo udzielił pomocy 64-letniemu mieszkańcowi Sejn i dlatego również poprosił sąd o uniewinnienie.
Sąd Okręgowy w Suwałkach utrzymał wcześniejszy wyrok i uznał lekarza winnego nieudzielenia pomocy choremu. Sędzia Maciej Romotowski powiedział w uzasadnieniu wyroku, że sąd odwoławczy w pełni podziela argumentację sądu rejonowego, a wina oskarżonego nie budzi najmniejszych wątpliwości.
"Zadaniem lekarza przy dzisiejszych zasobach medycyny jest dokładnie zbadać, a nie na oko i odesłać do domu" - argumentował sędzia Romotowski. Dodał, że pomimo prośby oskarżonego o złagodzenie wyroku, sąd do niej się nie przychylił. Sąd uznał, że orzeczenie sądu jest już dość łagodne. Wyrok jest prawomocny.
Do wypadku doszło ponad dwa lata temu. 64-latek upadł ze schodów i stracił przytomność. Jak ustaliła prokuratura, wezwany do pacjenta lekarz mimo wskazań medycznych odmówił przyjęcia go do szpitala, uznając, że mężczyzna jest pijany i nie potrzebuje pomocy. Następnego dnia pacjent został przywieziony na izbę przyjęć, ale lekarz znów mu nie pomógł i odesłał do domu. Trzeciego dnia mężczyzna ponownie trafił na pogotowie. W stanie ciężkim przeniesiono go na oddział intensywnej terapii. Pod koniec marca 2018 roku sejnianin zmarł.
Sejneński sąd skazał Andrzeja B. też w innej, podobnej sprawie. W grudniu 2018 roku wymierzył mu karę 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Sąd uznał wtedy, że lekarz, będąc zobowiązany do udzielenia pomocy medycznej pacjentowi, nie pomógł mężczyźnie z zaburzeniami układu krążenia. Zakazał również oskarżonemu wykonywania zawodu przez rok. Tamten wyrok także jest prawomocny.
JB
Napisz komentarz
Komentarze