Wójt gminy Giby Robert Bagiński mówi, że tak dalej być nie mogło – przez dziurawy dach woda lała się do urzędu. „Kilkudziesięcioletni dach nie wytrzymał, ale i tak eternit trzeba by było zdejmować i kłaść nowy dach” - mówi wójt. Remont rozpoczął się dopiero teraz, bo znalezienie w krótkim czasie firmy z tej branży graniczy z cudem.
Bagiński informuje, że zaoszczędził w budżecie na drogach, dostał na nie pieniądze z zewnątrz, więc gmina może sobie pozwolić na wydatek ok. 120 tysięcy zł i dokonać wymiany dachu.
JB
Napisz komentarz
Komentarze