W niedzielę 15 września kurator wystawy Agnieszka Tarasiuk po raz ostatni oprowadzi zwiedzających Królikarnię po ekspozycji, poświęconej pomnikom w naszej części Europy. Potem, po 10 miesiącach nieobecności w Sejnach, popiersie będzie mogło zostać przewiezione do Sejn. „Lilka wróci” – potwierdza burmistrz Arkadiusz Nowalski, dodając, że przewóz będzie opłacony przez Muzeum Rzeźby.
Rok temu ratusz zorganizował wśród mieszkańców konsultacje społeczne na temat dalszych losów „Lilki. W ankiecie wzięło udział prawie 40 osób. Wykorzystanie części pomnika jako rzeźby poparło 28 osób. W którym miejscu miałaby stać? Tu zwyciężyła opcja „w tym samym miejscu”, którą poparło 7 osób. Najwięcej, bo 16 osób ankietowanych było za tym, żeby wykorzystano całą sylwetkę, stawiając ją na cokole.
Zgodnie z wolą sejnian „Lilka” powinna więc stanąć w całości (nie tylko jej popiersie), na cokole, w miejscu, gdzie stała przed rozbiórką, czyli na środku dużego parku. Jak będzie nie wiadomo. Nikt, włącznie z burmistrzem nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
Pomnik dłuta Stanisława Wakulińskiego odsłonięto w 1970 roku, jako pomnik Wolności/XXV–lecia PRL. W latach 80. na podstawie rzeźby dodano tablicę, z której wynikało, że jest ona hołdem dla Matki Polki. Figurę kobiety z mieczem i gołębiem sejnianie nazywali pieszczotliwie „Lilką”. W marcu zeszłego roku pomnik został rozebrany na mocy ustawy dekomunizacyjnej, jako obiekt gloryfikujący komunistyczny reżim. Nie spotkało się to z pozytywnym odbiorem mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze