Aktualna stawka to 55 zł od jednego psa i 50 zł od każdego następnego. Zwolnieni z opłaty są emeryci i renciści, właściciele psów wysterylizowanych, oraz ci, którzy na zabudowanej działce mają jedno zwierzę. W zeszłym roku miasto uzyskało od mieszkańców 5,7 tys. zł w ramach tego podatku.
„Uzyskiwane dochody są nieadekwatne do pracy poświęcanej temu. Jest to promil dochodów własnych miasta.” – powiedziała skarbnik Bożena Miszkiel.
Skarbnik wraz z burmistrzem złożyli projekt uchwały o uchyleniu miejskiego prawa regulującego opłaty za posiadanie psów.
„Wiele osób pyta mnie: dlaczego jeszcze płacimy za psy, w innych miejscach to się zdejmuje” – mówił burmistrz Arkadiusz Nowalski, nazywając podatek bezsensem ekonomicznym.
Apelował do radnych, żeby rozważyli, co będzie lepsze. Podatek działa porządkująco, np. – jak podkreśla Nowalski – dzięki niemu udało się zdyscyplinować mieszkańca centrum Sejn, właściciela watahy psów, która biegała po mieście, a także mieszkańca lokalu komunalnego, hodującego w nim kilka psów. Zdaniem burmistrza miasto powinno raczej wspomóc mieszkańców w sterylizacji zwierząt.
Radni zagłosowali nad projektem, nie podjęli jednak tej uchwały. Trzech radnych zagłosowało „za”, trzech „przeciw”, sześć osób wstrzymało się. Przewodnicząca rady Jolanta Bagińska przyznała, że urzędnicy mają trudność z ustaleniem w terenie liczby psów należących do sejnian.
„Nie każdy rzetelnie udziela odpowiedzi, nie każdy wpuszcza do domu. Jest to trudne do sprawdzenia” – powiedziała.
Napisz komentarz
Komentarze