Proces Witolda Z toczył się przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. Wcześniej mężczyzna przez ok. 20 lat był za granicą, gdzie odbywał karę więzienia w innej sprawie. Dopiero w czerwcu tego roku trafił do Polski. Prokuratura postawiła mu wówczas zarzuty pozbawienia wolności Stanisława B, pobicia go i zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Oskarżony przed suwalskim sądem nie przyznał się do zabójstwa. W sprawie pozbawienia wolności swego kolegi tłumaczył, że Stanisław B. wsiadł dobrowolnie do samochodu, którym został zawieziony na imprezę 21 lat temu.
We wtorek prokurator zażądał dla oskarżonego kary dożywotniego pozbawienia wolności. Prokuratura chce, by Witold Z. dopiero po 35 latach odbycia kary mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Adwokat oskarżonego chce jego uniewinnienia od zarzutu zabójstwa. Wyrok zostanie ogłoszony w środę, 22 grudnia.
Do zabójstwa doszło latem 2000 roku nad jeziorem Zelwa k. Sejn. Grupa mężczyzn piła tam przy ognisku alkohol. Kiedy byli już dość pijani zaatakowali jednego z kompanów. Przywiązali go do drzewa i zaczęli bić. Motywem agresywnego zachowania miał być zaginiony nóż 27-letniego wówczas Witolda Z.
Właściciel noża i dwóch jego kolegów torturowało 34-latka, bili go kijem i kopali. W końcu zabili go dwoma ciosami noża w serce. Sprawcy odcięli ofierze głowę i ukryli ciało w dwóch różnych miejscach, by utrudnić rozpoznanie zwłok.
Podejrzany o zainicjowanie zbrodni Witold Z. ukrywał się. Pozostałych sprawców zatrzymano. Dwóch z nich suwalski sąd skazał na 25 lat więzienia. Ciągle przebywają oni w więzieniu. Dwaj pozostali za udział w pozbawieniu wolności i pobicie zostali skazani na 7 i 6 lat więzienia.
Witold Z. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. W 2003 roku policja francuska zatrzymała go w związku z nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Przez ten cały czas przebywał we francuskim więzieniu.
JB
Napisz komentarz
Komentarze